Czy alergie pokarmowe są epidemią naszych czasów?
Czy wiecie, że:
- 17 milionów Europejczyków cierpi na alergie pokarmowe.
- ponad 60 % alergików cierpiących na alergie pokarmowe to kobiety.
- częstotliwość wstępowania alergii u dzieci 0-5 lat podwoiła się w ciągu ostatnich dziesięciu lat.
- główne alergeny pokarmowe u dzieci w Europie to mleko, jaja i orzechy.
- ilość przyjęć na ostry dyżur z powodu ciężkiej reakcji anafilaktycznej wzrosła w tym czasie siedmiokrotnie.
- najczęstszymi alergenami pokarmowymi w Europie kontynentalnej są warzywa i owoce, w Wielkiej Brytanii orzechy, w Skandynawii ryby (zwłaszcza dorsz).
- Polska plasuje się w czołówce krajów jeśli chodzi o występowanie objawów alergicznych. W blisko 30% gospodarstw domowych w Polsce ma co najmniej jednego alergika.
- alergie pokarmowe są bolączką krajów wysokorozwiniętych a nie rozwijających się.
- podejrzewa się, że tzw. zespół cieknącego jelita czyli nieszczelność bariery jelitowej może być przyczyną wielu alergii, nie tylko pokarmowych.
Czy wasi dziadkowie cierpieli na alergie pokarmowe? Moi na pewno nie! Epidemia alergii pokarmowych zwiększa swoje żniwo z każdym kolejnym pokoleniem. Według badania opublikowanego w 2013 roku przez Centers for Disease Control and Prevention, ilość zdiagnozowanych alergii pokarmowych u dzieci wzrosło dwukrotnie w roku 1997 oraz 2011.
Wracając do czasów naszych dziadków. Oczywiście warto pamiętać dwa pokolenia temu, testy pozwalające stwierdzić alergię bądź nadwrażliwość pokarmową nie były wcale popularne, jednak obserwujemy wyraźny wzrost zachorowań na alergie pokarmowe w czasach współczesnych, na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat.
Dlaczego nasi dziadkowie, nie mieli alergii pokarmowych…ale my mamy?
Jedli żywność sezonową
Żywność pochodziła zwykle ze wsi oraz z małych lokalnych sklepów. Dodatkowo jedzenie nie było tak powszechnie poddawane działaniu wszelkich konserwantów, dlatego było świeże. Żywność nie była wysoko przetworzona tak jak teraz, była więc bardziej wartościowa i dostarczała wszystkich niezbędnych składników odżywczych.
Nie stosowali nieracjonalnych diet nierozregulowujących metabolizm, jedli wtedy kiedy żywność była dostępna
Nasi dziadkowie mieli to szczęście, że żyli w czasach kiedy nie było diet cud, agresywnego marketingu spożywczego, liczenia kalorii oraz innych nieracjonalnych trendów żywieniowych. Dzięki temu, mieli uregulowany metabolizm, jedli zgodnie z potrzebami ciała.
Gotowali w domu
Dokładnie tak! Posiłki były przygotowywane w domu, przy wykorzystaniu tradycyjnych metod obróbki pokarmu, z nieprzetworzonych składników. Jedzenie poza domem było dla wielu wówczas nieosiągalnym luksusem, co całe szczęście wyszło naszym dziadkom tylko na zdrowie.
Ich żywność była wolna od:
GMO
wszelkich chemicznych dodatków poprawiających kolor, smak, zagęszczaczy, stabilizatorów
pestycydów oraz niebezpiecznych środków ochrony roślin
antybiotyków
hormonów
Nie przyjmowali tylu leków
Wizyty lekarskie, leki OTC nie były tak łatwo dostępne. Gorączkę leczono chłodnymi kąpielami i przeczekiwano, aż organizm sam się z nią upora. Nie przyjmowano tylu NLPZów (np. ibuprofen) przy zwykłym bólu głowy. Często też żywność stanowiła nieodzowny element procesu leczniczego. Stosowano naturalne zioła i rośliny w leczeniu chorób i dolegliwości.
Czy znasz lecznicze właściwości czarnego bzu?
Spędzali czas na dworze
Czas wolny był bardzo często spędzany na aktywnej rekreacji fizycznej. Prężenie mięśni zamiast garbienie się nad tabletem miało też bardzo dobry wpływ na kształtowanie odporności organizmu. Nasi dziadkowi byli daleko bardziej zahartowani niż nasze dzieci.
Przeczytaj więcej:
Kto ma szanse wyrosnąć z alergii pokarmowej?
Źródło statystyk: www.foodallergy.org/facts-and-stats
Na zdjęciu: Ludwik Münnich z rodziną. Od lewej Henryk Münnich, Stanisław Münnich, Eleonora de domo Czuchryńska, Ludwik Münnich oraz kapitan Ludwik Henryk Mūnnich. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów mojej rodziny.
Znajdziesz tu wiele innych niespodzianek – tylko wpadaj regularnie 😀
Agnieszka, nie spodziewałem się, że spotkam tu rodzinę LHM, to miła niespodzianka. Artykuł bardzo ciekawy.