Karmelizowane młode marchewki to fantastyczna przystawka bądź ciekawy pomysł na warzywa do obiadu. Przepis jest tak banalny, że wszystko się uda!
Aktualnie siedzimy sobie z dziećmi na wsi i jedną z rzeczy jakimi się zajmujemy to wyjadanie warzyw z pola i owoców z drzewek owocowych. Piekliśmy już jabłka pod kruszonką, prosty placek z pierwszymi śliwkami, jedliśmy mizerię z własnych ogórków, krem z pomidorów i pyszne gotowane buraki.
W tym roku mamy też grządkę z trójkolorową marchewką. Dzieci latają raz po raz na pole i bawią się w lodowanie jaki kolor marchewki uda mi się wyrwać: żółtą, pomarańczową czy fioletową? Potem jest sprint do wody, żeby opłukać z ziemi i radosne chrupanie.
Wczoraj wykopliśmy całą marchew, żeby trochę nią zarządzić, zobaczyć ile wyrosło itepe. Dziś zajadamy się pieczoną, karmelizowaną marchewką (piekarnik znów zdał egzamin jeeeej!) i jest nam dobrze ?. Dzielimy się przepisem z wami abyście też mieli dobrze. Podobno zapowiadają burze i nawałnice na wieczór i noc. Dostałam dziś smsa alarmowego: „unikaj dużych przestrzeni, zabezpiecz zabytek. Burze i nawałnice”. No nic u nas świeci słońce. Mam nadzieję, że jak zwykle „Wisła nie puści” (takie nasze lokalne powiedzonko).
Karmelizowane młode marchewki nie wymagają nawet obierania. Obcinami tylko nać i korzenia i szorujemy szczotką. W misce mieszamy wszystkie składniki marynaty i obklejone matchewki przekładamy do naczynia żaroodpornego. To takie proste!
- 1,5 kg młodych marchewek
- 2 łyżki oleju rzepakowego
- 2 łyżki musztardy
- 1 łyżka miodu
- 1 łyżeczka soli
- pieprz do smaku
- Marchew szorujemy szczotką, odcinamy nać i korzenie. Nie jest konieczne obieranie.
- W misce mieszamy wszystkie składniki marynaty i wkładamy do niej marchew. Najlepiej zostawić marchew na ok 30 minut, żeby sobie w tej marynacie poleżała.
- Nastawiamy piekarnik na 190 stopni. Marchew wraz z sosem przekładamy do naczynia i żaroodpornego i wkładamy do piekarnika.
- Pieczemy około 40-45 minut w zależności od wielkości marchewek.
- Podajemy na ciepło.
