Przepis na klasyczny irlandzki soda bread otrzymałam z pierwszej ręki od rodowitych Irlandek. Jest niezawodny i przywodzi wspomnienia wszystkich miłych chwil spędzonych w tym zielonym kraju!
Historia przepisu na irlandzki soda bread jest doprawdy trochę niesamowita ale w 100% prawdziwa. W czasach kiedy jeszcze byłam instruktorką Wydziału Zagranicznego Głównej kwatery ZHP, jeździłam po Europie na różne spotkania skautowe. Jednym z krajów, jaki zdarzyło mi się kilkakrotnie odwiedzić była Irlandia i działające tam Catholic Guides of Ireland, które genialnie rozumieją o co chodzi w skautingu i robią świetną robotę z młodzieżą.
Podczas światowego zjazdu Międzynarodowej Konferencji Skautek Katoliczek (ICCG), która odbywała się w Dublinie w 2009, dziewczyny z CGI nauczyły mnie robić ten irladzki soda bread prosto z pierwszej ręki. Poniżej ja podczas tego zjazdu, uczę się robić krzyż Świętej Brygidy :-). To były super czasy!
W tym samym pomieszczeniu, w którym siedzę na tym zdjęciu, stał przenośny piecyk, na którym przygotowywaliśmy chlebki irlandzkie. Naprawdę tęsknię za tymi międzynarodowymi spotkaniami. Napawały mnie niesamowicie pozytywną energią i pozwalały odwiedzić piękne miejsca jak Europa długa i szeroka. Niemniej jednak jestem niezwykle wdzięczna za ten czas i na zawsze będę mieć specjalne miejsce w moim sercu na te wszystkie wspomnienia. Mówiąc o pięknych miejscach, będąc w Irlandii, udało mi się odwiedzić miejsce, które Irlandczycy uważają za najpiękniejsze w swoim kraju. Mówię o Glendalough (irl. Gleann Dá Loch, dosł. „dolina dwóch jezior”). Krainie pięknych gór i jezior, połonin i dolin, miejscu obecnych szlaków turystycznych i tras wspinaczkowych. Znajdujące się na terenie Glendalough średniowieczne, celtyckie klasztory są wpisane na listę UNESCO. Jest to miejsce niebywale dzikie, malownicze, tętniące celtycką, tajemniczą kulturą. Opuszczone klasztory i średniowieczne cmentarze sprawiają, że to miejsce jest przepełnione nie dającym się opisać dostojeństwem.
Irlandia jest piękna!
Piekąc ten prosty chleb zawsze wracam myślami do chwil spędzonych w tym pięknym, zielonym kraju. Do wszystkich przyjaciół i znajomych, do ciekawej pogody. Irlandia jest doprawdy jedynym krajem który znam, w którym w ciągu jednego dnia możesz doświadczyć czterech pór roku.
Przejdźmy zatem do przepisu oraz do krótkiej charakterystyki tego chleba. Skórka jest chrupiąca i złocistobrązowa. Miąższ miękki, dosyć zwarty i wilgotny (to zasługa maślanki). Dzięki rodzynkom, mamy przy każdym kęsie małe zastrzyki delikatnego, słodkiego smaku. Chleb doskonale komponuje się z twarożkiem, domowymi konfiturami czy domową nutellą z cieciorki. Generalnie je się go na słodko, na śniadanie, podwieczorek czy kolację.
Cały chleb można z powodzeniem przygotować w jednym naczyniu – robocie kuchennym i zupełnie nie trzeba się nic męczyć. Nie ma też obawy, że chlebek nie wyrośnie, czy zrobi się zakalec. Wszystko się uda i będziecie zadowoleni.
Powyżej przepis w wersji foto:
- mąkę pszenną umieszczamy w naczyniu robota kuchennego i dodajemy dobrze schłodzone masło, pokrojone w kostkę.
- rozdrabniamy aż powstaną grube okruchy.
- dodajemy rodzynki i mieszamy aby równo wymieszały się z ciastem.
- dolewamy maślankę i zagniatamy (trochę niedbale) ciasto.
Ciasto nie ma być idealnie zagniecione. Będzie miało gdzieniegdzie większe/mniejsze grudy, będzie się trochę kruszyć i właśnie takie ma być. Gdy powstanie okrągły bochenek, nacinamy go na czubku nożem w kształcie X i wstawiamy do piekarnika. Po 45 minutach wyjmiemy z niego coś tak pięknego:
A teraz szczegóły:
- 400 ml maślanki naturalnej
- 1 duże jajko
- 600 g mąki pszennej plus więcej do zagniatania
- 2 łyżki ksylitolu
- 1 łyżeczka sody
- 1 łyżeczka soli
- 70 g schłodzonego masła, pokrojonego w kostkę
- 150 g rodzynek
- Nagrzewamy piekarnik do 200 stopni.
- Natłuszczamy patelnię żeliwną lub inną foremkę do pieczenia o średnicy ok 25 cm. Ja używam dla wygody patelni żeliwnej wyłożonej papierem do pieczenia.
- W misce roztrzepujemy maślankę z jajkiem.
- W oddzielnej misce mieszamy mąkę, sól, sodę i ksylitol.
- Umieszczamy mąkę w naczyniu robota kuchennego z ostrzem w kształcie litery S. Do mąki wrzucamy kostki masła i rozdrabniamy aż powstaną grube okruchy (zdjęcie nr 2. powyżej).
- Wymieniamy otrze na końcówkę do mieszania ciasta i dodajemy rodzynki, mieszamy w robocie ok 30 sekund. Jeżeli nie chcesz zmieniać ostrza w robocie możesz mieszaninę maki i masła przełożyć do miski i misce drewnianą łyżką wmieszać rodzynki w ciasto.
- Ciasto będzie mocno kleiste. dlatego warto je wyłożyć na dobrze oprószone mąką podłoże, np blat kuchenny. Może się okazać że przy formowaniu bochenka, zużyjesz około 150 g mąki ekstra.
- Po ukształtowaniu okrągłego bochenka, nacinamy go na wierzchu w kształcie litery X.
- Pieczemy w 200 stopniach przez około 45-50 minut lub do czasu aż skórka będzie brązowo-karmelowa. Zazwyczaj po 35 minutach pieczenia przykrywam chlebek folią aluminiową aby nie przypiekł się za bardzo.
- Po upieczemy chleb studzimy na kratce do pieczenia.
(1) Comment