LADING

odchudzanie w biurze

praca w biurze_pączek 2

Odżywiasz się dobrze i starasz się być aktywny fizycznie. Niestety wciąż nie możesz zrzucić tych pierwszych bądź ostatnich 5 kilogramów. Dlaczego?
To przez stary podstępny nemezys – cukier, który tylko czeka za każdym zakrętem.

Wyobraźmy sobie taki scenariusz. Rano przed pracą, idziesz załatwić sprawę w banku. Niestety jesteś bez śniadania bo inaczej byś nie zdążył. Przy okienku kasjera jest miska z cukierkami. Częstujesz się. W końcu ile może być cukru w takim maleńkim cukierku?

Gdy dojeżdżasz do pracy, jedna z koleżanek podchodzi do ciebie z tacą własnoręcznie upieczonych muffinków. Ale się dziewczyna napracowała! Niegrzecznie byłoby odmówić, poza tym one są takie malutkie. Częstujesz się, jesteś godny, w końcu nie jadłeś śniadania.

Podczas spotkania czujesz jak wysycha ci gardło. Klimatyzacja jest za mocno włączona. Nie możesz chwilowo zrobić sobie herbaty więc łykasz kilka pastylek na chrypkę.

W porze obiadu jesz sałatkę z kurczakiem z czosnkowym vinaigrettem. Gdy płacisz w restauracji za swoje jedzenie zauważasz przy kasie miętówki. Akurat tego potrzebujesz, aby zamaskować czosnkowy zapach z ust. Po południu, gdy omawiasz projekt z koleżanką, częstujesz się 2 mini batonikami z kokosem. Jeden zjadasz od razu, drugi zostawiasz sobie na drogę do domu.

Pomimo iż ledwo rejestrujesz te mini przekąski, mogą w sumie kosztować cię setki kalorii oraz całe mnóstwo dodatkowego cukru każdego dnia! W podsumowaniu poniżej widać, że po takim niby niewinnym dniu mamy plus 240 kcal oraz 38g, czyli 9 i pół łyżeczki cukru!

Cukierek/lizak: 40 kcal, 10g cukru

Mini muffin: 50 kcal, 10g cukru

4 pastylki na chrypkę: 50 kcal, 12g cukru

Miętówka: 15 kcal, 4 g cukru

2 mini batoniki Bounty: 85 kcal, 9g cukru

Jedzenie oczami

Jeżeli czasami (albo nawet często) zdajesz sobie sprawę, że twoja silna wola w starciu z  ze słodką pokusą, nie jest już silna, na pewno nie jesteś wyjątkiem. Słodycze w miejscu pracy, były obiektem analizy w czterotygodniowym badaniu przeprowadzonym na 40 sekretarkach. Wyniki zostały opublikowane w International Journal of Obesity. Nic w tym zaskakującego, autorzy badania stwierdzili, że i bardziej słodycze były w zasięgu ręki, tym chętniej były jedzone. Średnio każda sekretarka jadła nieco ponad 3 czekoladowe praliny (dokładnie takie: Hershey’s Kisses), jeśli nie miały do nich bezpośredniego dostępu (np. nie były one w szufladzie biurka). Kiedy jednak słodycze znajdowały się w zasięgu ręki, sekretarki zjadały średnio 2,5 pralinek więcej.

Oprócz dobrych postanowień:

Unikaj pokus, takich jak słoiki z cukierkami, tace z ciastkami oraz wszelkich ich odmian.

  1. Co z oczu to z serca – wiem to wszyscy. Może warto porozmawiać o tym problemie w pracy? Może Twoi koledzy w pracy również woleliby jeść zdrowo i nie być wystawianymi na pokusę słodkich przekąsek? Może uda wam się wspólnie wprowadzić nowe zdrowe zasady w waszym miejscu pracy?
  2. Nie pozwalaj na to, żeby kiszki grały ci marsza. Unikanie słodyczy jest znacznie łatwiejsze gdy nie czujemy się głodni. Dlatego zalecam abyś jadł 3 główne posiłki oraz 2 przekąski w ciągu dnia. Nigdy nie rób większych przerw między posiłkami, niż 4 godziny. Możesz ustawić sobie alarm w telefonie, który przypomni ci o posiłku.
  3. Miej pod ręką zagłuszacze żarłoczności na słodycze: kilka sztuk suszonych (niesłodzonych) owoców, orzechów, wodę do której można dodać świeży sok z cytryny bądź pomarańczy, ziołową bądź owocową herbatę z cynamonem, porcję owoców.

Leave a Comment