Pieczenie domowego chleba chyba stanie się naszą nową rodzinną tradycją. Zawsze wydawało mi się, że ten co piecze chleb, posiada jakąś tajemną, prawie magiczną umiejętność. Chleb przecież jest prawie niemożliwy do upieczenia samemu. Żeby się nie kruszył, nie było zakalca itp. A tu proszę – jednak można!
chleb na zakwasie ze słonecznikiem
Przepis na 2 bochenki (2 keksówki)
Składniki
- ¾ szklanki zakwasu żytniego
- 5 szklanek mąki żytniej
- 4 szklanki mąki pszennej
- 5 szklanek ciepłej wody
- 4 łyżeczki soli
- pestki słonecznika lub inne dodatki
Przygotowanie
- Po wymieszaniu wszystkich składników łyżka w dużej misce (zgodnie z przepisem ciasto powinno być brejowate) pozostawiamy do wyrośnięcia na 8 godzin w ciepłym miejscu. Następnie natłuszczamy 2 keksówki i posypujemy pestkami słonecznika. Ciasto wlewamy do foremek do około ⅔ wysokości foremek. Odkładamy sobie szklankę ciasta na zakwas na następny raz. Chleb wstawiamy do nienagrzanego jeszcze piekarnika (ustawionego na 200 stopni) i po 50-60 minutach wyjmujemy i studzimy.
Przepis pochodzi z bloga mojej dobrej znajomej Dorotki.